niedziela, 19 czerwca 2011

Uporządkowanie cybernetycznego chaosu



Ostatnio zrobiłam się cybernetycznie rozrzutna - a to graffika, a devianArt, vimeo, youtube - aż wreszcie blogger. Myślę jeszcze nad stworzeniem (w końcu) porządnego portfolio - ostatecznie dla wielu z nas to rodzaj wizytówki, prawda? Tyle, że akurat do tego zadania musiałabym poszukać kogoś znacznie bardziej kompetentnego ode mnie ;) 

Oh, ale ja nie o tym (przynajmniej nie dziś). 

Żeby nieco skonkretyzować się, postanowiłam także tutaj wrzucać moje WIP'y w formie hmm... no cóż, naciągnę terminologię i użyję nazwy "film". Z braku laku, jak to mówią. Po co to robię? Owe 'filmiki'? 

Odpowiedź jest bardzo prosta - parę osób, szczególnie na deviantArcie, wysyłało do mnie prośby z przedstawieniem mojego 'schematu' pracy podczas tworzenia ilustracji dp - taka była moja nań odpowiedź. Nie mam pojęcia, czy komukolwiek to pomogło (tym bardziej, że sama ledwie zaczynam bawić się w digital paiting'u i póki co moja wiedza czysto technologiczna choćby programu pozostawia wiele do życzenia) - w każdym razie uznałam po jakimś czasie, że sklecanie kolejnych warstw w krótki filmik to też rodzaj artystycznego wyrażania własnego 'ja'.

Jaki jest mój system pracy? Podstawą zawsze jest lineart - a reszta... resztę zobaczcie sobie sami ;) 



 
 Ilustracje - kwiecień 2011


Pod dwie pozostałe póki co zapraszam do: filmowego kącika .
Miałam nie robić bałaganu, ale owej dwójki nie wrzucałam jeszcze na yt - a najwyraźniej to znacznie łatwiejszy sposób od vimeo.








4 komentarze:

  1. Profeska, podoba mi się:)ja tak nie umiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. A kto wie? Może nie wiesz, że potrafisz :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno, czy ty w ogóle jesteś z tego świata? Twoje prace są tak niesamowite, że nie mogę się na nie napatrzeć *.* Wielki szacun! Piękną muzykę dobrałaś do tego filmiku, jak się ona nazywa?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kawałek pochodzi ze ścieżki dźwiękowej z Amelii, dokładnie utwór pt "La valse d'Amelie" :)
    Prawdopodobnie jestem z tego samego świata co Ty, może tylko z innej rzeczywistości, kto wie? :D Wcale bym się nie zdziwiła. Dziękuję ogromnie za komentarz (i to taki, od którego mój Wen puchnie dumnie) :)) Mam nadzieję, że często będziesz tutaj zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń